Wiersze, a w zasadzie piosenki
Pokuta serca
Pamiętasz ów wieczór, gdy świerszcze cykały?
W noc ciemną księżyca latarnia zabłysła
I nagle tak jasnym to wszystko się stało
Fontanna uczucia, już koniec domysłów
Że tak już zostanie, ja wtedy myślałem
To chyba by było najlepszym pomysłem
Szatański głos szepnął: "To mało, za mało"
Do uczuć płomienia dołączył czar zmysłów
Pamiętasz ów ranek wilgotny, deszczowy?
Po trudnej rozmowie nam rozstać się przyszło
Bezsilne łzy nieba spadały na głowy
Nie mogąc pogodzić się z tym, że "nie wyszło"
Choć wcześniej na wszystko byliśmy gotowi
W obliczu trudności złudzenie to prysło
Skuteczniej to niźli powietrze morowe
Zabiło w nas wszystko i precz gdzieś odeszło
Pamiętam... I dzisiaj niekiedy Cię widzę
Gdy z mężem i dziećmi na spacer wychodzisz
Lecz jakoś ku Tobie ja podejść się wstydzę
By razem wspominać: "Gdy byliśmy młodzi..."
Nie musisz się bać mnie, ja nie nienawidzę
Ani nie oskarżam, że jestem "na lodzie"
Lecz widząc Twe szczęście ja swoim się brzydzę
Ja - to ten gość, Ciebie co widząc - odchodzi...
[1995]
|
Dobrowolny wyrok
Chciałeś poznać świat
Najdalszy egzotyczny ląd
Chciałeś własny kraj
Przemierzyć pieszo wszerz i wzdłuż
Chciałeś wielkim być
Postacią z pierwszych gazet stron
Chciałeś zrobić zryw
Samotnie władać rządem dusz
Chciałeś wiedzieć o
Czym szumią liście starych drzew
Chciałeś w wody toń
Zanurzyć najgorętsze dni
Chciałeś bardzo też
Zrozumieć leśnych ptaków śpiew
Chciałeś wiele lecz
Nauczkę życie dało Ci
Teraz patrząc w ognia blask
Wędrujesz wstecz, wędrujesz wgłąb
Cisza dookoła tak
Wyraźnie ten wyrzuca błąd
W pogoni za ułudą
Straciłeś własny dom
I przyjaciół jasny krąg
Rozwiał wiatr
Uciekając przed nudą
Zdradziłeś miłość swą
Dobrowolny wyrok: zo-
Stałeś sam
[1999] |
|
* * *
Serce wykute z kamienia
Wyschnięte płatki róży
Słowa, rozmowa, westchnienie
Czas, który się nie dłuży
Mija kolejny dzień życia
Co życiu w twarz urąga
Rośnie wciąż wskaźnik zużycia
I nic już Cię nie wciąga
Czasem powróci przelotnie
Wspomnienie, które boli
Walczysz znów w ciszy, samotnie
Nie przegrać, nie pozwolić...
Mówią, że czas goi rany
Lecz pamięć pozostaje
Razem z kąpielą wylany
Przegraną swą wyznajesz
Wkoło znajomych tysiące
"Przyjaciół" całe mrowie
Trwają, pomniki siedzące
Pomogą, lecz nie Tobie
Wczoraj umarła nadzieja
Nie mając siły, z głodu
Dzisiaj już nikt się nie śmieje
"Patrz pani! Taki młody..."
Jednak na przekór zwątpieniu
Że tyle błędnych ścieżek
Nie zabijając sumienia
Ja ciągle w życie wierzę
[1994]
|
Wojciech Gołąbowski
{ redakcja@valetz.pl }
|