The VALETZ Magazine nr. 2 (12) - czerwiec,
lipiec, sierpien 2000
[ ASCII ]
( wersja ISO 8859-2 ) ( wersja CP-1250 )
poprzednia strona 
			powrot do indeksu nastepna strona

  Przed snem i inne wiersze

Przed snem

Pusta przestrzen mnie otacza
Pusta przestrzen w mojej glowie
Moja przyszlosc wciaz nieznana
Przeszlosc skryta gdzies za rogiem

Moze ktos przede mna uciekl
Moze wlasnie ktos mnie goni
Ja nic nie wiem, nie rozumiem
Plywam w czarnej, metnej toni

Ciemnosc czyha w moim domu
Niczym ciemnosc mojej duszy
Nie wiem czy juz jestem gotow
Czego jeszcze mam sie uczyc?

Tam za drzwiami swiat bez granic
Mroczne mysli i pragnienia
A za tymi pragnieniami
Ciemnosc, ktora sie nie zmienia

Na mym zyciu czarne plamy
Czarne dziury wsrod mych wspomnien
Posrod mysli potarganych
Czarna rozpacz siega po mnie

Ciemnosc umysl moj spowila
Jakbym dawno juz byl martwy
Dzis sie proznia bedzie snila
Dzisiaj tyle mi wystarczy

Pusta przestrzen mnie otacza
Czarna proznia w mojej glowie
Dla mnie nic to nie oznacza
Bo nie mysle juz o sobie


Od nowa

Dwa swiaty malutkie
Dwie historie krotkie
Dwa serca rozpalone
I dusze dwie szalone

Dzis sie splotly na chwile
Dzis jedno w drugim zyje
Dzis bez siebie nic nie znacza
Jutro inne swiaty zobacza


Czasem oba przyciagaja jak magnes
Czasem serca ukrywaja gdzies na dnie
Czasem uczuc swych sie boja-cierpienia
Lecz po czasie jest to wszystko bez znaczenia

Bo historie te czy dlugie czy krotkie
I te swiaty czy male sa, czy wielkie
Choc szczesliwe na poczatku
Koncza smutne
A najtwardsze serce takze kiedys peknie

Pozostana wspomnienia i rany
Czas te rany wyleczy-wspomnieniami
Lzy odplyna i pustke zostawia po sobie
Koniec koncow
Kazde serce znow zaplonie


Znow dwa swiaty malutkie splota sie na chwile
I historie dwie krotkie
Jedna w drugiej znow ozyje
Dwa serca rozpalone ogrzeja sie swym zarem

By potem znowu odejsc

Kazde w swoja strone

W niepamiec

Labirynt

Cos skrzy sie na niebie
Ktos placze w oddali
Krzyk! Odbil sie echem.
Lecz znow sie pojawi

Ktos wola o pomoc
Cos krzyk ten zaglusza
Ktos walczy sam z soba
Do siebie sie zmusza

Ktos pragnie stad uciec
Cos odejsc nie daje
Ktos zgubil sie w tlumie
Ktos w tyle zostaje

Ktos w scian korytarzach
Zagubion, zawrocil
Ktos w wirze swych staran
Sam w proch sie obrocil

Ktos wyjscie odnalazl
Cos uciec nie dalo
Ktos lzami sie zalal
Ktos wiedzial za malo

Ktos odszedl przed czasem
Ktos bladzil zbyt krotko
- by wyjscie odnalezc
Nie wroci tu jutro

Ktos troche za pozno
Cos wreszcie zrozumial
Ktos bladzil na prozno
A odejsc nie umial

Ktos patrzy na wszystko
Ktos wszystko notuje
Ktos zna nasza przyszlosc
Cos nami kieruje

Wie tylko architekt
Jak przejsc wszystkie sciany
On dawno juz wyszedl
Bladzimy wiec sami

On tylko sie patrzy
Bez rad i bez uwag
Ktos gdzies sie wystraszyl
Nikt nad nim nie czuwa

Ktos biegnie do wyjscia
Nie ujdzie daleko
Na twarzy lza wyschla
Lecz wiecej pocieklo

Ktos upadl na ziemie
Nie wstanie juz wiecej
Bez zalu tlum przebiegl
Lecz obok. Na szczescie?

Ktos krzyk w sercu zdlawil
Gdy spojrzal za siebie
Ktos kogos zostawil
Co dalej? Nikt nie wie...

...cos skrzy sie na niebie
Ktos w dali zaszlochal
Ktos bliskich swych grzebie
A ktos sie zakochal

 
Hubert Lipinski { redakcja@valetz.pl }
poprzednia strona 
			powrot do indeksu nastepna strona

22
powrot do poczatku
 
The VALETZ Magazine : http://www.valetz.pl
{ redakcja@valetz.pl }

(c) by The VALETZ Magazine. Wszelkie prawa zastrzezone.