The VALETZ Magazine nr. 1 (VI) - luty, marzec 1999
[ ISO 8859-2 ]
( wersja ASCII ) ( wersja CP-1250 )
poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

 
Git Stawak

rys. Magda
Płuciennik
Nazywam się Git Stawak. Git to moje imię, Stawak to jak pewnie się domyślacie nazwisko. Dlaczego tak się nazywam? Sam zadaje sobie to pytanie. Pewnie dlatego, że kazałem tak na siebie mówić moim znajomym. Jan Kowalski - to przecież takie prostackie i nudne.

Mam coś bardzo ważnego do przekazania wam wszystkim, którzy teraz czytacie ten tekst oraz waszym rodzinom, znajomym, krewnym i ludziom, których widujecie codziennie na klatkach schodowych, w windach, na ulicach. Znam Tajemnicę Wszystkiego, znam Najwyższą Prawdę, wiem wszystko o Wszystkim. Nie, wcale mi się nie wydaje, że wiem. Ja naprawdę WIEM i mam na to papiery.

Papiery poradni zdrowia psychicznego. Jest na nich napisane, że jestem Bogiem. Nie będę się przecież z nimi kłócił. Nie jestem, ale niech tak myślą. Jak im mówię, że jestem, to dostaje te kolorowe tabletki, po których wiem absolutnie wszystko i jestem tak blisko Prawdy, że mogę ją dotknąć drżącą ręką. Prawda jest miła i ciepła w dotyku, ma również taki przyjemny zapach. Coś pomiędzy świeżo zaparzoną kawą i drzewem sandałowym ze szczyptą mięty. Lubię ją głaskać po brzuszku.

Jeśli chodzi natomiast o Tajemnicę Wszystkiego, to niestety nie mogę tego samego o niej powiedzieć. Mam wrażenie, że jest lekko niedorozwinięta z tymi swoimi wyłupiastymi oczami i ciągnącą się po ziemi trąbą. W ogóle nie da się z nią rozmawiać! Pogniecione skrzydełka i powyrywane nóżki jak u zdechłej muchy też bynajmniej nie dodają jej uroku. Pfe!

Wszystko jest nie lepsze, ale przynajmniej coś kojarzy. Reaguje wprawdzie na "Siad", ale zamiast siadać - wysuwa jedną ze swoich licznych czułek i opowiada jakieś głodne historyjki o tym, czego nie robił i czego nie dokonał. Czub jeden! Cokolwiek innego niż "Siad" powiem to się od razu na mnie obraża, jakbym mu ojca harmonią zabił.

Tylko z Prawdą mi się układa. Jest bardzo kobieca w sposobie w jakim się porusza. Tak przy okazji - macie od niej pozdrowienia. Teraz słodko się do mnie uśmiecha. Lubię ja, jak Boga kocham.

Jeszcze do was się odezwę. Nie zapominajcie o mnie. O waszym korespondencie z Tamtej Strony.

 
Bartosz Kozłowski { redakcja@valetz.pl }
 

poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

7
powrót do początku
 
The VALETZ Magazine : http://www.valetz.pl
{ redakcja@valetz.pl }

(c) by The VALETZ Magazine. Wszelkie prawa zastrzeżone.