The VALETZ Magazine nr. 5 (X) - grudzien 1999,
styczen 2000
[ ASCII ]
( wersja ISO 8859-2 ) ( wersja CP-1250 )
poprzednia strona 
			powrot do indeksu nastepna strona

  Jesus Christ Superstar

Jezu Chryste, Jezu Chryste! Kim jestes? Jaka zlozyles ofiare?
Jezu Chryste, idolu! Czy sadzisz, ze jestes Tym, za kogo Cie uwazaja?

Aria Judasza w filmie "Jesus Christ Superstar"

Okladka
Pamietam, ze ten film zrobil na mnie ogromne wrazenie. Po raz pierwszy widzialem go jako nastolatka pod koniec lat 80-tych w jednym z warszawskich kosciolow. W tamtych czasach w kosciolach czesto puszczano filmy religijne, gdyz nie pokazywala ich PRL-owska telewizja. Dzieki temu obejrzalam chociazby amerykanska wersje "Quo vadis" czy "Szate". Byl zimowy wieczor, ale w kosciele pelnym ludzi nie czulo sie zimna. Wszyscy stali wpatrzeni w wielki ekran i nie mogli oderwac od niego wzroku. Wydawac by sie moglo, ze pokazywanie tego filmu w takim miejscu jest profanacja, ale nikt sie nie oburzal.

Mojemu bratu udalo sie potem zdobyc muzyke do tego filmu. Przegral ja z plyty kompaktowej na kasete magnetofonowa w sklepie Digitalu. Kiedys bylo to normalne, ze w sklepach z plytami mozna je bylo za niewielka oplata kopiowac. Nikt nie szanowal wtedy praw autorskich, a na plyty, ani tym bardziej odtwarzacz CD nikogo nie bylo stac. Pozniej dostalam w prezencie plyte analogowa z brodwayowska wersja rock-opery. Pare lat temu kupilam sobie wreszcie album zawierajacy teksty piosenek i dwie plyty kompaktowe pokryte cienka warstwa 24-karatowego zlota. Slucham ich piszac ten tekst.

Pamietam, ze ten film zmienil calkowicie moj sposob patrzenia na swiat. Do dzis wymieniam go posrod swoich ulubionych i waznych dla mnie filmow. Po raz drugi obejrzalam go w liceum. Nauczyciel, ktory byl malarzem i milosnikiem filmu, czesto nam o nim opowiadal, az wreszcie ktoregos dnia przyniosl do szkoly kasete i puscil ja na wideo. W koncu pokazano ten film w polskiej telewizji, dzieki czemu nareszcie udalo mi sie go nagrac i umiescic w swojej wideotece. Teraz co jakis czas puszczaja go w telewizji, szczegolnie na Wielkanoc, gdyz opowiada o siedmiu ostatnich dniach zycia Jezusa.

Najpierw powstal musical z tekstami Tima Rice'a i muzyka Andrew Lloyda Webbera, ktory w 1971 roku wystawiono na Brodwayu. Podobno poczatkowo Watykan byl zaniepokojony faktem, ze ktos chce wystawic musical o takiej tematyce, ale po premierze wypowiadano sie o nim pozytywnie. W Teatrze Muzycznym w Gdyni widzialam jego polska wersje z Malgorzata Ostrowska w roli Marii Magdaleny i Andrzejem Piekarczykiem w roli Jezusa. W koncu w 1975 roku powstal film, dzieki ktoremu "Jesus Christ Superstar" zyskal rozglos na calym swiecie.

Film rozpoczyna scena, w ktorej glowni bohaterowie wysiadaja z autobusu gdzies na pustyni i przygotowuja sie do odegrania przedstawienia. Zakladaja kostiumy, wynosza rekwizyty i od tego momentu wczuwaja sie w swoje role. Judasz zaczyna miec watpliwosci, faryzeusze zaczynaja spiskowac przeciwko Jezusowi, apostolowie marza o slawie, a jego uczniowie sa w niego slepo wpatrzeni i gotowi na wszystko. A Jezus? Jezus przeczuwa, ze jego koniec jest juz bliski i buntuje sie przeciw swemu losowi. W trakcie modlitwy w ogrodzie Gethsemani prosi Boga, by go przekonal, ze jego smierc nie pojdzie na marne, a pod koniec wola: "Zabij mnie, zanim zmienie zdanie". Popycha wahajacego sie jeszcze Judasza do zdrady i poddaje sie nieuchronnemu, zapisanemu w gwiazdach przeznaczeniu.

Takie podejscie do tematu wskazuje na zafascynowanie filozofia Wschodu, w ktorej wszystko, co sie ma wydarzyc jest juz ustalone i nie mozna zmienic swojej "karmy". Dlatego tez Judasz nie mogl uniknac swojego przeznaczenia i musial zdradzic, a pozniej popelnic samobojstwo. Byl na to skazany, gdyz zostal przeklety przez Boga, tak jak Jezus zostal przez Niego wybrany. Tuz przed smiercia wypomina Bogu, ze go wykorzystal. Judasz jest glownym bohaterem tej historii. Rozwoj wydarzen sledzimy przewaznie jego oczami, a jego slowa otwieraja i podsumowuja cala historie. W swej posmiertnej piesni Judasz pyta Jezusa, czemu nie wybral innego miejsca i czasu na swoja ofiare. Porownuje go rowniez do innych wielkich przywodcow duchowych - do Buddy i Mahometa.

Film nakrecono w latach 70., w "erze Wodnika" i wszystko przesiakniete jest duchem tamtych lat. Tancerze w dzwonach i z przepaskami na glowach tancza jazz-dance - rozwijajacy sie w tamtych latach kierunek baletu nowoczesnego. Tlum odprowadzajacy Jezusa na przesluchanie zachowuje sie jak zgraja zadnych sensacji dziennikarzy. Apostolowie podczas Ostatniej Wieczerzy pija wino, ale wygladaja, jakby pokrzepili sie wczesniej innymi uzywkami. Uczniowie Jezusa zyja zupelnie jak w hippisowskiej komunie, w ktorej wszyscy dziela sie tym, co posiadaja z pozostalymi. Chyba zadna epoka nie byla blizsza czasom Chrystusa niz epoka "dzieci kwiatow".

Ciekawe jest podejscie do drugoplanowych postaci. Maria Magdalena jawi sie nam jako zwykla kobieta, ktora uprawiala "wolna milosc" i miala wielu mezczyzn, ale teraz po raz pierwszy sie zakochala i nie potrafi sobie z tym uczuciem poradzic. Pilatowi sni sie, ze skaze niewinnego czlowieka i bedzie za ten czyn potepiony przez miliony ludzi, wiec gdy Jezus staje przed nim odsyla go do Heroda. Pozniej probuje mu pomoc, ale zniechecony obojetnoscia Jezusa umywa rece. Herod przedstawiony jest jako lowca talentow rodem z Hollywood. Kiedy przyprowadzaja do niego Jezusa chce tylko, by mu pokazal jedna ze swych "sztuczek", dzieki ktorym stal sie slawny - zamienil wode w wino, przeszedl po wodzie lub nakarmil jego dwor jednym chlebem. Gdy Jezus nie reaguje na jego zaczepki i nie czyni zadnego cudu, Herod zachowuje sie jak rozpieszczone dziecko, ktore nie dostalo upragnionej zabawki.

Film konczy scena smierci na krzyzu i zlozenie Jezusa do grobu. Nie ma mowy o zmartwychwstaniu i zbawieniu swiata. Aktorzy gromadza sie przy autobusie, ktorym przyjechali i przygotowuja sie do wyjazdu. Odegrali juz swoje Paschalne przedstawienie i wracaja do domu. Niepokoi tylko fakt, ze nie ma wsrod nich aktora grajacego Jezusa. Gdy zamysleni odjezdzaja w milczeniu, na jednym ze wzgorz widzimy sylwetke krzyza...

 
Anna Draniewicz { redakcja@valetz.pl }
poprzednia strona 
			powrot do indeksu nastepna strona

19
powrot do poczatku
 
The VALETZ Magazine : http://www.valetz.pl
{ redakcja@valetz.pl }

(c) by The VALETZ Magazine. Wszelkie prawa zastrzezone.