The VALETZ Magazine nr. 4 (IX) - październik,
listopad 1999
[ ISO 8859-2 ]
( wersja ASCII ) ( wersja CP-1250 )
poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

  Sierpniowa noc
        Okiem fantasty

Ilustracja: Michał Romanowski
Jest ciepła sierpniowa noc. Płonie ognisko, a obok ciebie siedzi śliczna dziewczyna. Zastanawiasz się, w jaki sposób wywołać u niej zainteresowanie swoją skromną i, niestety, raczej nieśmiałą osobą. Zaczynasz się rozglądać, spoglądasz w górę; nad tobą piękne, rozgwieżdżone niebo. Przecież mamy właśnie początek sierpnia - Perseidy! Czyż może być coś bardziej romantycznego od wspólnego oglądania gwiazd? Powoli zbliżasz więc się do niej i szepczesz do ucha: "Chciałabyś zobaczyć spadające gwiazdy?". Oczywiście, że by chciała! Po chwili wstajecie od ogniska i oddalacie się w ciemną noc, żegnani porozumiewawczymi spojrzeniami kolegów...
Zatrzymujecie się w miejscu, w którym skaczące płomienie ogniska nie przeszkadzają już oglądaniu gwiazd, nieba nie zasłaniają drzewa, a złośliwe szepty przyjaciół nie zakłócają romantycznej atmosfery. Twoje wprawne oko astronoma - amatora szybko odszukuje na niebie konstelację Perseusza. Pokazujesz ją swej współtowarzyszce, obejmując ją przy tym ramieniem (rzekomo w celu dokładnego wskazania jej miejsca, w którym powinny pojawić się spadające gwiazdy). Masz szczęście (choć o to na początku sierpnia nietrudno) - już po minucie piękna, krwistoczerwona smuga przecina nieboskłon. Nie mijają dwie następne minuty, gdy widzicie kolejne meteory. Dziewczyna jest niebywale zachwycona. "Opowiedz mi więcej o gwiazdach", mówi. Tylko Ci w to graj! O tym akurat możesz rozmawiać godzinami.
Swą opowieść zaczynasz od najjaśniejszych gwiazdozbiorów. Oto Wielka Niedźwiedzica. Najciekawsze są tutaj dwie gwiazdy - Alkor i Mizar, Koń i Jeździec (dodajesz kilka słów o tym, że starożytni sprawdzali wzrok patrząc na te gwiazdy). Dalej Mała Niedźwiedzica i Gwiazda Polarna. Pomiędzy nimi Smok - widzisz jak się ciągnie? A tam dalej Wolarz i jedna z najjaśniejszych gwiazd naszego nieba - Arktur. Ponad nami Trójkąt Letni - Wega, Deneb i Altair...
Ponieważ po kilku minutach twojej opowieści współtowarzyszka zdradza pewne objawy zniecierpliwienia, które nie uchodzą twojej uwadze (lekkie przestępywanie z nogi na nogę, wzrok zdradzający, że przestała śledzic twój wywód i sugerujący, że rozmyśla o czymś innym), reagujesz szybko i kolejne gwiezdne opowieści bogato ilustrujesz historiami mitologicznymi (Perseusz, Kasjopea). Widać wyraźnie pozytywne efekty - towarzyszka ożywia się i nawet zaczyna zadawać pytania, na które odpowiadasz swobodnie i z wyraźną znajomością tematu.
Niestety zaczyna pojawiać się pewien problem. Twój umysł nie jest przepastną głębią i w końcu zasób twojej wiedzy o astrologii i mitologii zaczyna się wyczerpywać. Nie masz jednak ochoty na powrót do ogniska i zakończenie tak miłej rozmowy (a koleżanka sprawia wrażenie, jakby czegoś jeszcze od Ciebie oczekiwała). Pytasz więc: "A wiesz, czym naprawdę są te światełka, które widzisz na niebie?". I, nawet nie czekając na odpowiedź, zaczynasz opowieść o ewolucji gwiazd. Narodziny, rozwój, Czerwony Olbrzym, Biały Karzeł, Czerwony Karzeł, Supernowa! To Twoja pasja! Przecież to fascynujace! Jak mogłeś nie wspomnieć o tym wcześniej! Ale przy Czarnych Dziurach ze zdziwieniem spostrzegasz, że mówisz już w pustkę... Twoja towarzyszka oddaliła się niepostrzeżenie i bez słowa pożegnania! A przecież nawet jeszcze nie zdążyłeś powiedzieć ani słowa o promieniu Schwarzschilda, horyzoncie zdarzeń i tunelach czasoprzestrzennych! Jak mogła! A ty się przecież tak starałeś...


Disclaimer: Powyższa opowiastka nie jest oparta na jakichkolwiek własnych przeżyciach, czy też dawnych wspomnieniach (inaczej mówiąc - wszelkie podobieństwo do jakichkolwiek prawdziwych osób i wydarzeń jest niezamierzone i czysto przypadkowe ;->). Jest to po prostu humoreska, której pomysł przyszedł mi do głowy w sierpniu, podczes corocznej obserwacji Perseidów... ;-)

Konrad Wągrowski, nasz etatowy fantasta, ale również redaktor naczelny pisma w całości poświęconego fantastyce o wdzięcznej nazwie Framzeta http://framzeta.art.pl.

Framzeta
 
Konrad Wągrowski { redakcja@valetz.pl }
poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

25
powrót do początku
 
The VALETZ Magazine : http://www.valetz.pl
{ redakcja@valetz.pl }

(c) by The VALETZ Magazine. Wszelkie prawa zastrzeżone.