The VALETZ Magazine nr. 1 (VI) - luty, marzec 1999
[ ISO 8859-2 ]
( wersja ASCII ) ( wersja CP-1250 )
poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

 
Wiemy

Szedł ulicą. Słońce co jakiś czas wyglądało zza chmur, ale blask jaki dawało był słaby i chory. Dojmujący chłód chwytał za kostki, rozlewał się po plecach. Był blady a jego ręce drżały głęboko wciśnięte w kieszenie. Kaptur zaciągnięty na oczy zasłaniał mu niebo, ale mógł je zobaczyć odbite w gładkich, brudnych kałużach. Postrzępione szmaty obłoków leniwie pełzły nad głowami przechodniów. Coś, jak lodowata dłoń, ściskało mu serce, dławiło krtań.

Naprzeciw szła, powoli stawiając kroki, starsza kobieta. Wpatrywała się w niego uporczywie przez cały czas. W chwili gdy się mijali zatrzymała go chwytając mocno za łokieć. Spojrzał na nią spod krawędzi kaptura. Nie wiedział o co chodzi. Jej wzrok, oczy schwytane w gęstą sieć zmarszczek, wbiły się w jego twarz, kaleczyły.

- Ja wiem. - powiedziała zwalniając uchwyt. Wyszeptała to zdanie tak, że ledwie mógł je usłyszeć, przechodnie jednak zatrzymali się, wszyscy naraz, jakby na rozkaz. Powoli odwracali najpierw głowy później resztę ciała w jego stronę i stawiając drobne kroki zaczęli iść w jego kierunku.

Te twarze bez wyrazu, puste oczy. Dreszcz wstrząsnął spazmatycznie jego ciałem. Odruchowo wsparł się o ścianę budynku, wyciągnął przed siebie ręce. Byli coraz bliżej. Szeptali : "Wiemy. Wiemy. Wiemy...". Czuł ich zimne oddechy na swoich policzkach. Wciąż powtarzali patrząc mu w oczy, jak w hipnotycznym transie: "Wiemy. Wiemy...". Byli blisko, tak blisko, za blisko. Twarze jak z wosku, spuchnięte powieki. Oni... wiedzieli! Duszno, ciężko, ziemia. Nieeeeeeeeeeeeeeeeee....

rys. Magda Płuciennik
 
Bartosz Kozłowski { redakcja@valetz.pl }
 

poprzednia strona 
			powrót do indeksu następna strona

26
powrót do początku
 
The VALETZ Magazine : http://www.valetz.pl
{ redakcja@valetz.pl }

(c) by The VALETZ Magazine. Wszelkie prawa zastrzeżone.