"Obudzmy sie ze snu leku
Powstanmy z pogardy, klamstwa, hanby
Juz blisko dzien
Ze bedzie lepszy - uwierzmy
Z ciszy sie nocy podniesmy!"
W niedziele 13 grudnia tego roku wyciagnelam spod szafy stary
zakurzony magnetofon szpulowy. Zalozylam tasme i zaczelam sluchac nagrania ze
Zjazdu Solidarnosci w Hali Oliwii w Gdansku. Zapalilam dwie swieczki i postawilam je
w oknie. Dzis chyba nikt juz tego nie robi, bo w zadnym innym oknie nie zablysnal
plomien. Czyzby tak wiele sie zmienilo, czyzby zmienili sie sasiedzi? Pamietam
przeciez jeszcze jak dzis pewien wieczor kilkanascie lat temu. Nasz czarno-bialy
telewizor nagle zaczal zle odbierac: pojawily sie poprzeczne paski i slychac bylo
szum. Akurat trwal Dziennik i ktos skutecznie zaklocal fale telewizyjne, by ludzie
nie ogladali falszywych wiadomosci. Wtedy w oknach zaczely sie pojawiac swieczki:
jedna, druga, trzecia - jak jakis tajemniczy szyfr. W ten sposob ludzie dawali sobie
znaki, ze wszyscy sa po tej samej stronie. Kiedys zapalali tez swieczki w rocznice
grudnia'81, choc bylo to zakazane i wymagalo odwagi. Dzis nikt nie bedzie
przesladowany za swieczke w oknie i moze dlatego nikt jej juz nie zapala...
"A potem po skonczonej walce
Pozwol nam rozprostowac palce
Chocby juz byla tylko pustka."
W tym roku rocznica Stanu Wojennego po raz pierwszy wypadla rowniez
w niedziele, zupelnie jak 17 lat temu. Dlaczego sluchalam wlasnie Zjazdu w Hali
Oliwii? Przeciez nagrano go jeszcze przed Stanem Wojennym, latem 1981 roku. Poniewaz na
tej tasmie slychac jeszcze zapal tych ludzi, ktorzy dzis nie pamietaja, lub nie
chca pamietac tamtych czasow. Gdyz pada tam pare zdan, pare mysli, ktore warto
sobie czasem przypomniec. Dlatego, ze jest tam pare piosenek, ktorych nigdy nigdzie
indziej nie slyszalam, a do ktorych lubie wracac.
Sa takie chwile, ktore chcemy zapomniec, ktore zamykamy w
podswiadomosci, w "niepamieci". Dlaczego nikt nie obchodzi juz rocznic Stanu
Wojennego? Czy jest to okres, ktory ludzie chca wymazac z pamieci? Odkreslili tamte
czasy gruba kreska. Nie zrozumcie mnie zle, nie namawiam tu do zadnych rozliczen, bo
polityka juz mnie nie interesuje. Nie interesuje mnie juz nawet historia, bo historia
jest odczlowieczona. Same fakty i daty, bez mowy o tym jak wtedy zyli ludzie, co
mysleli i co czuli, nie daja zadnego obrazu tamtych czasow. Interesuje mnie tylko to,
jak historia wplywa na ludzkie losy, na codzienne zycie zwyklych ludzi.
"Juz nie brzmi dla nas jak szyfr
Stary wiersz o wspolczesnej tresci:
Sa w ojczyznie rachunki krzywd
Obca dlon ich tez nie przekresli"
Dlaczego pisze o Stanie Wojennym, dlaczego wspominam tamte czasy,
tamtych ludzi? Przeciez mialam zaledwie pare lat i tak niewiele pamietam. Czasami sie
zastanawiam, co naprawde zapamietalam, a co znam tylko z opowiadan. To fascynujace
odkrywac przeszlosc. Poznawac wydarzenia, ktore dzialy sie, gdy bylismy juz na
swiecie, ale ktorych nie mozemy pamietac, bo bylismy jeszcze za mali. Cos jednak
pamietam. Pamietam jak ukladalam krzyze z kwiatow, pamietam czolgi na ulicach,
pamietam strach...
"Wicher wieje, wicher wieje
Nad grobami wicher wieje
Wolnosc musi przyjsc
A my wyjdziemy z cienia"
Dwa lata temu w grudniu bylam w Stanach. Pewnego dnia pewna Amerykanka
zaprosila mnie do restauracji na sniadanie. Pytala mnie o rozne rzeczy dotyczace
Polski. Sluchala z duzym zainteresowaniem i widac bylo, ze stara sie zrozumiec.
Opowiadalam jej jak bylo kiedys, mowilam o tym, ze teraz jest lepiej, ze dla mnie
najwazniejsza zmiana jest poczucie wolnosci - to, ze mam paszport w domu i moge
podrozowac po swiecie. Rozmawialysmy o pustych sklepach i kilometrowych kolejkach
- takie obrazy zapamietali obcokrajowcy z dziennikow z tamtych czasow. W pewnej
chwili zdalam sobie sprawe z tego, ze to nie ma zadnego sensu, ze cala ta sytuacja
jest bardzo abstrakcyjna: siedze w restauracji gdzies w Pensylwanii i rozmawiam z
Amerykanka, ktora nie ma najmniejszego pojecia o czym mowie. Widzialam tylko jej
coraz wieksze ze zdziwienia oczy...
"Wysylam Ci gazete, ktora o wszystkim klamie
Na czolowej stronie portret diabla (...)
Ty spisz tam slodko w zielonej Montanie
Tulisz piersi do jedwabnego przescieradla"
Rok temu w grudniu byla u nas znajoma Francuzka i sluchajac
opowiadan mojej cioci nie mogla zrozumiec dlaczego my to wszystko jeszcze tak
przezywamy. Obejrzalysmy razem "Smierc jak kromka chleba" w telewizji.
Opowiedzialam jej o tym, ze pamietam jak zbierano w kosciolach pieniadze na jego
produkcje. Ludzie dawali datki, zeby moc potem obejrzec ten film. Mowilam jej o
duzej roli Kosciola w tamtych czasach, o jego otwartosci na wszelkie pomysly, o
skoncentrowanym wokol podziemiu. Przypomnialo mi sie, ze w naszej parafii
zalozylismy kiedys klub wideo i puszczalismy filmy: "Czlowieka z marmuru" i
"Czlowieka z zelaza" Andrzeja Wajdy, "Zabic ksiedza" Agnieszki Holland,
dokumentalna "Kronike z oblezonego miasta"...
"(...) jednak czlowiekowi, co z marmuru
Nie moze dzis podskoczyc czlowiek z gliny
A takze czlowiekowi co z zelaza
Ktoremu dzien dzisiejszy nie jest meta
Czlek twardoglowy wcale nie przeszkadza
Czy nawet dobrze uzbrojony beton"
A potem przy butelce bialego wina przegadalam z nia cala noc.
Wywolala potok wspomnien, zupelnie jak teraz ta tasma i slowa tych piosenek. Do
dzis jestem jej wdzieczna za to, ze obudzila we mnie wtedy te wspomnienia.
Opowiadalam jej o ksiazkach z drugiego obiegu, o tym jak sluchalismy w domu
zakazanych kaset, jak czytalismy o Katyniu... Mowilam o tym, jak potem po latach
rozmawialam z ludzmi, ktorzy zupelnie inaczej pamietaja tamte czasy, o tym jak
odkrywalismy, ze pare lat wczesniej nasi ojcowie byc moze stali po dwoch
przeciwnych stronach barykady.
"Synku, twoj ojciec nie jest Supermanem
Beret i teczka to codzienny stroj
W teczce tej kolacja: kromka chleba z serem
Nie jest Supermanem synku ojciec twoj"
Czyzby teraz zabraklo idei? Czy licza sie juz tylko pieniadze?
Mam nadzieje, ze nie. Znam jeszcze takich ludzi, ktorzy potrafia zrobic cos, co
wydaje im sie wazne i potrzebne. Zreszta w tej chwili przed oczami macie tego dowod.
Nie trace wiec nadziei. A za rok znow zapale swieczke i postawie ja na oknie.
Moze tym razem przylaczycie sie do mnie i moja swieczka nie bedzie jedyna, ktora
tego dnia zaplonie...
*W tekscie wykorzystano fragmenty piosenek ze Zjazdu Solidarnosci w
Hali Oliwii.