Mimo nagłego ataku zimy, poprzedzonego dodatkowo depresją jesienną, mimo deszczów i zalegających pokładów marazmu po raz kolejny dostarczamy Tobie czytelniku potężną dawkę myśli twórczej i frapującej. W tym numerze mniej jest komiksu, ale za to prezentujemy dwie prace niezależnych twórców amerykańskich oraz recenzję komiksu. Od tego numeru rozpoczynamy również stałą współpracę z zinem POST.KOM.IX. Oprócz tego dużo jesieni, wbrew zwałom śniegu, które widać za oknem w Warszawie, sporo tekstów, garść świeżych pomysłów i para niespodzianek. Tak wygląda w kilku słowach czwarty numer The VALETZ Magazine.
Ale czy można opisać valetz w kilku słowach?
Valetz po prostu się toczy.