The VALETZ Magazine nr. 4 (IV) - listopad 1998
[ ASCII ]
( wersja ISO 8859-2 ) ( wersja CP-1250 )
poprzednia strona 
			powrot do indeksu nastepna strona

VALETZ KONTAKT INFORMACJE
 
Dzien Zmarlych
    BRATU POSWIECAM
Magdalena Nawrocka (redakcja@valetz.pl)

Zlociste glowy chryzantem chyla sie w smutnej zadumie. Przygotowane nagrobkowe znicze - polskie znicze - nieznana to tradycja we Francji. Pojde dzis na grob do Adasia. To moj o piec lat mlodszy brat. Przyjechal za nami do Francji w 81 roku. Od dziecka zauroczony Zachodem byl gotowy na wszystko, aby moc tu wolno i szczesliwe zyc. Kiedy przez dlugie, bolesne lata wylam z nostalgii za Polska, optymistyczny Adas lubil mnie pocieszac, ze na emigracji najgorsze jest pierwsze dziesiec lat. Nie pomylil sie co do mnie. Sam nie doczekal. Kiedy zdobyl juz wszystko, o czym marzyl: dobra prace, piekne mieszkanie, naturalizacje i nawet narzeczona z Polski (Francuzicy nie chcial), zmarl nagle na brutalny zawal serca w wieku 34 lat.
Zaczynal od przerzucania wegla. Czarna robota. Jeden worek - jeden wyuczony francuski liczebnik - jeden frank. Adas chwalil Sobie te robote. Twierdzil, ze przy machaniu lopata glowa swietnie pracuje. A On ostro machal. Zanim go wyrzucili, wkul wszystkie liczebniki. Bedzie jak znalazl przy wypisywaniu czekow, kiedy juz otworzy Sobie bankowe konto. Bo Adas wierzyl.
Sprzatanie biur na przyklad. Kiedys policzyl, ze przerzucajac sie z miejsca na miejsce w ciagu dnia, Swoja miesieczna karte paryskiego metra przepuszcza przez kontrolne przejscia ponad piecdziesiat razy, drobnostka. Okradli Adasia. Oszukiwali Adasia patroni-oszusci, ktorym nie chcialo sie placic. A moj braciszek niezlomnie i ufnie budowal to Swoje Eldorado. Na wszystko mial pomysl: wybieg, czarujacy usmiech lub mordobicie. Energia rteci, sila tura. Bo Adas wierzyl.
Z francuska administracja jeszcze nikt nie wygral. Adas uzeral sie z urzedem na Swoj warszawsko-cwaniacki sposob. Do biur przychodzil z kartkami przygotowanymi przez szwagra - "najmocniej przepraszam, ja w takiej sprawie". Wiedzac z doswiadczenia, ze zawsze musi brakowac jakiegos papierka, nosil ze Soba cala walizke, w ktorej mial doslownie wszystko: faktury, szczepienia, zaswiadczenia i paragony, a nawet zwolnienie ze sluzby wojskowej w Polsce. Na wszelki wypadek.
Nie przejmowal sie Adas, gdy przyszlo Mu zamieszkiwac tak zwane foyer, skupisko calej imigracyjnej nedzy. Wieza Babel. Dynamit. Nic to dla Adasia. Chojrak taki. Marokanczykow i Algierczykow nauczyl pic wodke, jednemu zbil rylo. Nabrali do Niego respektu, czestowali swoja kaszkowata potrawa, a w okolicznych kafejkach byli jeszcze bratu za obstawe.
Nie raz przyszlo Mu walic glowa w mur. Nawet przez zacisniete zeby smial sie. Na mocnych nie ma mocnych - powtarzal. Zarazal optymizmem i gotowoscia do walki. Umial sie cieszyc kazda dobra chwilka, czerpal radosc zycia pelna garscia. Moze wiedzial?...
Podmiejski cmentarzyk. Tuz tuz od pieknego mieszkania z balkonem, ktore Adas zdazyl jeszcze z duzym smakiem i za duza forse urzadzic. Nad grobem pochyla sie mala, zyczliwa Mu brzozka. Jest ciagle zielona i obsypana listowiem, nie zna jesiennej szarugi. Wita nas tu zebranych jakby z aprobata i w tesknym zamysleniu. Widocznie czekala. Na grobach francuskich dostatek: marmury, plyty pamiatkowe, zlote litery, sztuczne kwiaty. Dorotka moja corka i chrzesnica Adama przyniosla Mu zebrane nad morzem muszelki, ja wsuwam pod kamyki "List do syna". Nasz schorowany ojciec tlumaczy Adasiowi, dlaczego nie mogl przyjechac nawet na pogrzeb.
Znicze pala sie cichutko i cieplo. Symboliczna iluminacja ognia i swiatla - pamiec lub hold. Jedyna swiatlosc na tym cmentarzu. Francuski cmentarz, grob mlodego Polaka i polskie symbole.
Odwracam sie jeszcze z daleka, odchodzac. Sama nie wiem dlaczego, zawsze to robie. Plomyczki zniczy migaja na pozegnanie, zapewniaja, ze beda czuwaly. Zaczyna proszyc pierwszy w tym roku snieg. Wiruja w powietrzu wilgotne platki. Odchodze z troche lzejszym sercem. Moj brat jest jakby mniej samotny...

 

poprzednia strona 
			powrot do indeksu nastepna strona

11
powrot do poczatku
 
The VALETZ Magazine
[ http://www.valetz.pl ] lub
[ http://venus.wis.pk.edu.pl/magazine ]
kontakt: redakcja@valetz.pl oraz redakcja@valetz.pl

(c) by The VALETZ Magazine. Wszelkie prawa zastrzezone.

Powielanie i kopiowanie na dowolny nośnik w czesci lub calosci zabronione.
Odpowiedzialnosc za tresci tekstow i prac graficznych spoczywa na barkach ich autorow, a poglady wyrazane przez nich nie zawsze zgadzaja sie z pogladami redakcji.
Materialy prezentowane na lamach The VALETZ Magazine sa wlasnoscia ich autorow. Redakcja nie zwraca nadeslanych materialow i zastrzega sobie tez prawo do skracania tekstow.