Całą noc pływał po morzach i oceanach internetu. Rano spadł z krzesła na miękki dywan i zasnął. ¦niły mu się rozwiązłe kobiety o rudych włosach, które nie były nieśmiałe i wiele obiecywały. Właśnie wypatrzył sobie jedną. Podszedł do niej. Siedziała na kwiecistym kocu i wodziła za nim tęsknym wzrokiem. Podszedł powoli. Delikatnie rozchylił falbany jej długiej spódnicy, potem lekko rozsunął jej ciepłe nogi ... i wtedy do drzwi jego realu zaczął się dobijać jakiś hydraulik, który niezwłocznie zapałał rządzą zobaczenia jego kuchenki gazowej. W ślad za nim postępowała sąsiadka z góry z listą instalacji, które dla jej bezpieczeństwa należy sprawdzić. Kiedy przespacerowali się po jego okularach, które właśnie upuścił i wetknęli wszędzie swoje nosy, orzekli, że poza egzorcystą -choć i ten niewątpliwie by nie zaszkodził- należy powiadomić wszystkie służby techniczne i sanitarne, wszystkie organa kontrolne i grupy opiniotwórcze. Wyjaśnił, że w niektórych pomieszczeniach swego dwupokojowego mieszkania jeszcze nie był. Wcale mu nie przeszkadzają i nie zagrażają sterczące ze ściany w sąsiednim pokoju druty pod napięciem. Gaz w kuchni nie grozi wybuchem, bo od kiedy zaczął się ulatniać, to jest tam, z tego co pamięta o kuchni, stale otwarte okno. Instalacja elektryczna jest OK., bo komputer i wszystkie jego peryferia działają bez zarzutu. Karaluchy wcale mu nie przeszkadzają, bo ma z nimi układ i nie wchodzą sobie wzajemnie w drogę. Tra, tra, tra. Nic jednak do intruzów nie trafiało, mieli klapki na oczach i swój zawężony świat. Kiedy wreszcie został sam ze zwitkiem mandatów, kar i wezwań w ręku, postanowił ostro porozmawiać ze Stwórcą. Odpalił ulubionego Duke Nukema 3D - epizod "The Birth" skill "Damn I'm Good".
-Tylko ty i ja koleś! I pamiętaj, żadnych sejwów.