ZAPOMNIENIE
Kiedy platkami snu zakrylas zrenice
kolory tanczyly i zapachy trwaly
dzwieczaly rzezbione lotem dloni wrazenia
az szkoda
ze obudzony swiat pozostaje wciaz nieokrzesany
CZEKAJAC
wysuszony kwiat
wypelniony wspomnieniami pragnien
cienie tancem karmiace samotny plomien
szorstkosc glaskana tesknym ruchem
brzmienie na uwiezi szukajace ujscia
stapaja ostroznie wokol mej glowy
czekajac na forme
by obudzic sie w lekkim powiewie
pogodnej mgly nastepnego dnia
PRZEBUDZENIE
chcialbym stapac po sliskich kamieniach
glaskanych nerwowymi falami strumienia
przesypujacymi garsciami brylanty slonecznych lsnien
chcialbym nozdrzami dotknac wiatru
niosacego oddech zakwitajacej ziemi
milosnie dreczonej inwazja eksplodujacych kwiatow
stojac w blotnistej nocy
otoczony leniwa mgla pomazana miodem latarni
bezradnie wspominajac
szukam nadziei na wiosne